Przemówienie Pawła Adamowicza wygłoszone na uroczystości w dniu 1 września 2004 r. na Westerplatte.
Dostojni goście,
Czcigodni Kombatanci, obrońcy Westerplatte i polskiego Wybrzeża żołnierze polscy - weterani walk na wszystkich frontach II wojny światowej,
Szanowni Państwo,
Pierwszego września 1939 r. niemiecki atak na polską Wojskową Składnicę Tranzytową w Wolnym Mieście Gdańsku rozpoczął najstraszniejszą z wojen w historii ludzkości. Śmierć poniosło ponad 55 mln ludzi, wśród nich sześć milionów obywateli polskich.
Do walki w obronie Westerplatte stanęło dwustu pięciu żołnierzy. Chylimy czoło w hołdzie przed odwagą i bohaterstwem tych dzielnych ludzi. Oni jako pierwsi podjęli walkę w obronie wolności i niepodległości Polski. Przez 7 dni pod huraganowym ogniem z morza, lądu i powietrza trwali mężnie na swoich pozycjach stawiając zacięty opór niemieckiemu najeźdźcy. "Westerplatte broni się nadal" - te słowa na falach polskiego radia dodawały otuchy Polakom, podczas gdy niemieckie kolumny pancerne znajdowały się już niemal na przedpolach Warszawy.
Po tragicznym wrześniu nadeszły czarne lata okupacji. Krwawy terror kosztował życie ponad 2 miliony Polaków. Co czwarty polski uczony i co czwarty polski ksiądz katolicki, co piąty polski nauczyciel padli ofiarą nazistowskich zbrodni. Liczby te nie obejmują cierpień ponad dwóch milionów Polaków wysiedlonych przymusowo ze swych domów, ponad dwa i pół miliona robotników przymusowych z Polski oraz ok. dwustu tys. polskich dzieci uprowadzonych w celach germanizacyjnych, z których większość nie powróciła nigdy do swych rodzin.
Czcigodni Kombatanci,
W imieniu władz Gdańska oraz wszystkich mieszkańców naszego miasta składam wyrazy najgłębszego szacunku i czci wszystkim żołnierzom, walczącym o wolną i niepodległą Polskę na wszystkich frontach II wojny światowej - od jej początku tu na Westerplatte - do zwycięskiego końca.
Dzięki Wam, sprawa honoru, ofiary i służby Ojczyźnie jest nadal żywa i wciąż jednakowo ważna dla nowych pokoleń Polaków. Pragniemy oddać dziś cześć wszystkim cywilnym i wojskowym ofiarom tego straszliwego dziejowego kataklizmu. Niech odpoczywają w pokoju.
Szanowni Państwo,
Już podczas okupacji, po napaści Rosji Sowieckiej na Polskę 17 września 1939 r. i ujawnieniu zbrodni katyńskiej, wielu Polaków stawiało sobie pytanie, czy pierwszy dzień wolności Europy będzie również pierwszym dniem wolności dla Polski. Niestety jałtańską decyzją wielkich mocarstw zostaliśmy brutalnie odcięci od swych europejskich korzeni i wbrew swej woli wydani na pastwę stalinowskiej Rosji Sowieckiej.
Tragiczna historia dwudziestego stulecia, stojąca pod znakiem dwóch zbrodniczych totalitaryzmów nazizmu i komunizmu, dotknęła Gdańsk w sposób szczególny. W tym bowiem mieście, jak w soczewce, skupiły się wydarzenia, które zmieniły oblicze Europy i świata. To tutaj 65 lat temu rozpoczęła się II wojna światowa. Tutaj również narodził się fenomen "Solidarności".
Pod przewodnictwem gdańskiego robotnika, Lecha Wałęsy, w Sierpniu 1980 roku "Solidarność" w Stoczni Gdańskiej otworzyła Polsce i innym krajom drogę do wolności. To "Solidarność" dokonała ostatecznego przełomu, który wyzwolił Europę i świat z jarzma komunizmu. Niektórzy nie pamiętają, albo nie chcą pamiętać, że to w dużej mierze dzięki Polakom runął mur berliński i otworzyły się możliwości zjednoczenia naszego kontynentu.
Szanowni Państwo,
Bezpieczeństwo Polski, jako członka NATO i Unii Europejskiej jest dziś pewniejsze i stabilniejsze niż kiedykolwiek przedtem. B olesna przeszłość wciąż jednak pozostaje dla nas ostrzeżeniem.
Dlatego z niepokojem obserwujemy podejmowane ostatnio w Niemczech przedsięwzięcia. Inicjatywa Związku Wypędzonych utworzenia w Berlinie "Centrum przeciwko Wypędzeniom" jest dla nas niezrozumiała i moralnie dwuznaczna. Stanowczo trzeba potępić cyniczne próby podejmowane przez organizacje w rodzaju "Powiernictwa Pruskiego", zmierzające do przedstawiania Polsce roszczeń majątkowych i domagania się odszkodowań. Zapowiedzi takich roszczeń, w sposób naturalny wyzwalają pokusę zgłaszania roszczeń wzajemnych i nie sprzyjają dalszej budowie wzajemnego zaufania między Polakami a Niemcami. Przeciwnie - oznaczają poważne zagrożenie dla dokonanego na tej trudnej drodze postępu, a być może utratę wielu dotychczasowych osiągnięć. Żądania, aby Polska - która jak żaden inny kraj, ucierpiała w wyniku rozpoczęcia wojny i okupacji - miała wypłacać z tego tytułu odszkodowania są nie tylko absurdalne, ale po prostu niegodziwe.
Trzeba to wyraźnie powiedzieć: nie ma i nie może być dzisiaj miejsca dla roszczeń restytucyjnych z Niemiec wobec Polski i prób pisania historii na nowo.
Szanowni Państwo,
Polska jest krajem, który w swej historii szczególnie boleśnie odczuł, że bezpieczeństwo i pokój nie są dane raz na zawsze. Jeden z wniosków, jakie z tych doświadczeń wyciągnęliśmy, to ten, aby nigdy nie być osamotnionym wśród innych narodów. Dzisiaj, kiedy jesteśmy członkiem sojuszu atlantyckiego i zintegrowanej Europy, możemy, uznać ten cel za osiągnięty. Ale przekonujemy się nieomal codziennie, że również bezpieczeństwo tych wspólnot nie jest czymś oczywistym, czymś, co otrzymuje się za darmo. Dlatego przypominanie polskiej lekcji historii to nasza powinność wobec europejskiej rodziny narodów. To także obowiązek wobec naszego własnego Narodu, wobec tych pokoleń, które odeszły, tych żyjących dzisiaj i tych, które przyjdą po nas.