W piątek, 15 maja, o godz. 20.30 na PGE Arenie piłkarze Lechii zagrają z Wisłą Kraków w 32. kolejce Ekstraklasy. To będzie mecz, w którym oba zespoły będą się starały udowodnić swoje europejskie aspiracje.

- Przed nami sześć małych finałów. Spotkanie z Wisłą jest bardzo ważne. Jeśli wygramy, to możemy awansować na czwarte miejsce. W przypadku porażki, przy złych wynikach na innych stadionach, grozi nam powrót na dno tabeli – mówi Mateusz Możdżeń, który w ostatnim spotkaniu z Pogonią grał przez 90 minut: najpierw na pozycji skrzydłowego, a potem prawego obrońcy.
Tabela Ekstraklasy, po redukcji o połowę punktów zdobytych w sezonie zasadniczym, przedstawia się następująco:
Tabela po 31 kolejkach
- Lech Poznań 31 30 54-28
- Legia Warszawa 31 28 58-32
- Jagiellonia Białystok 31 26 44-36
- Wisła Kraków 31 25 51-40
- Śląsk Wrocław 31 24 44-37
- Lechia Gdańsk 31 24 39-38
- Górnik Zabrze 31 22 44-47
- Pogoń Szczecin 31 21 41-41
Różnice między zespołami są minimalne, w związku z tym każdy wynik ma duże znaczenie. Jeśli Lechia wygra w piątek, może awansować – wbrew temu, co mówi Możdżeń - nawet na trzecie miejsce, ponieważ wyprzedzające ją drużyny grają z teoretycznie silniejszymi od siebie: Jagiellonia w Poznaniu z Lechem, a Śląsk we Wrocławiu z Legią.
Są trzy powody, żeby wierzyć w zwycięstwo nad Wisłą:
- Świetna forma pokazana przez biało-zielonych w poprzedniej kolejce w Szczecinie;
- Odrodzenie Stojana Vranjesa i Ariela Borysiuka, popisy Antonio Colaka i Bruno Nazario, udany debiut Łukasza Budziłka w bramce;
- Bilans meczów Lechii na PGE Arenie w 2015 roku: ● Wisła Kraków 1:0 ● Zawisza Bydgoszcz 0:0 ● GKS Bełchatów 1:0 ● Górnik Zabrze 1:0 ● Legia Warszawa 1:0 ● Górnik Łęczna 2:0. Z drużyny, która miała wielkie kłopoty, by regularnie zdobywać punkty na swoim stadionie, biało-zieloni w tym roku uczynili PGE Arenę swoją twierdzą. Pięć meczów wygrali, jeden zremisowali, nie stracili ani jednego gola.
- W końcu Lechia zaczęła grać na miarę oczekiwań. Widać, że się rozkręcają, jest pozytywna energia, chcą zrobić coś dobrego. Jest bojowa atmosfera, są też wyniki i drużyna się napędza – mówi Kazimierz Moskal, trener Wisły.
Dość optymistycznie zapowiada piątkowe spotkanie trener Jerzy Brzęczek. W lutym Lechia wygrała w Gdańsku z Wisłą 1:0, ale Brzęczek radzi, żeby uważać: „To będzie trudniejsze zadanie niż poprzednie. Wisła jest w lepszej formie niż w tamtym meczu, wróciła do swojej >krakowskiej< gry.” Zauważa jednak: „My też na swoją dyspozycję nie możemy narzekać. Druga połowa w Szczecinie była bardzo dobra, oczywiście z wyjątkiem ostatnich kilku minut, gdy grając w przewadze jednego zawodnika pozwoliliśmy rywalom stworzyć dogodne sytuacje. Nie mogą nam się przytrafiać takie chwile dekoncentracji”.
Do kwalifikacji w Lidze Mistrzów lub w Lidze Europy zakwalifikują się cztery polskie zespoły. Legia, która wcześniej zdobyła Puchar Polski, ma już zapewniony start w Lidze Europy. Jeśli zdobędzie mistrzostwo, zagra w Lidze Mistrzów.
Krzysztof Guzowski